Slepy:
Moja kochana mamusia mówi na mnie Kacper, dobry jestem z fizyki w szczególności w zmniejszaniu oporu, i zwiększaniu napięcia ciała. Lubie oglądać sport, ale tylko gdy grają dziwczyny. W szkole mowią na mnie "ruchator", nie wiem dlaczego. Wielu mówi mi, że mam małego ... palca u nogi. Ulubione gatunki filmów: erotyczno-sensacyjny, erotyczno-przygodowy, erotyczno-dokumentalny, erotyczno-fantastyczny, erotyczno-religijny. Jestem największym fanem ks. Natanka.
Shogun:
Zwę się Krystian,moje imie wymawia się przez "u".Lubie patrzyć na nastolatki tylko ładne.W sumie to moje główne zajęcie,aha sport też lubie,szczególnie jak koleżanki w siatke grają:).Moim drugim zainteresowaniem są gry,nie koniecznie dla dzieci np."słoneczko"
pozdro "Shogun".
Lelek:
Mam na imię Jarek, uczęszczam ostatni rok do gimnazujm. Interesują mnie dziewczyny i sport. Lubię dobrą muzyke i dobre towarzystwo. Swoją przyszłość chcę związać z dziennikarstwem bądź programistyką/obróbka wideo. Hobby moim jest rekreacyjna gra w kultową "grę" - haxball.
Penetrator:
Me imie brzmi Bartek. Skończyłem gimnazjum i wybieram się do Liceum.
Mój pseudonim wziął się od dosłownego penetrowania. Moim hobby jest ekstremalna jazda na rowerze i rolkach. Moje motto to "nie daj się zabić" pozdro.
BJ: Mam 14 lat i chodzę do gimnazjum. interesują mnie dziewczyny tenis i piłka nożna.
Jogobella:
Jestem Artur i chodzę do gimnazjum. Chętnie wieczorami z koleżankami gram w słoneczko.
Zainteresowania:
- piłka nożna,
- tworzenie stron www,
- dziewczyny,
Rivi: Mam 15 lat i chodzę do 3 gimazjumn.
Zainteresowania:
- wszelakiej maści dziewczyny
- piłka nożna
- technologia informacyjna itp.
środa, 20 lipca 2011
wtorek, 19 lipca 2011
Penetrator Edit
Siema!! Spróbuję zainteresować was moją miłością, którą odkryłem kilka lat temu. J
Aggressive Inline Skating
Używane tutaj rolki maja kółka o wiele mniejsze (około 60 mm) niż w zwykłych rolkach, a ich rama ma specjalny wzmocniony odstęp (groove) pośrodku, przeznaczony do grindów po railach . Większość rolek do jazdy agresywnej wyposażona jest w system UFS (uniwersal system frame) co pozwala na szybką wymianę każdej części rolki, począwszy od kółek, płozy a skończywszy na klamrach i bucie.
Podstawowe tricki jazdy agresywnej
§ Grindy
§ Soule (na półce umieszczonej prostopadle do płozy (pod stopą)) np. Ao Soul,Kant,Soul,Mizou, Pornstar,Acid,Top Soul Fish-brain
§ Slidy (Royal, Niffty, Unity, Sawannah, Torque, Backside, Frontside)
§ Cess Slidy – osoba wykonująca cess slide'a ślizga się jak na lodzie po nasmarowanej prostej powierzchni,ewolucja o tyle trudna gdyż ślizgamy się wyłącznie na bocznej części buta tak by koła nie dotykały nawierzchni
§ Skoki
§ Obroty (180, 360, 540, 720, 900 stopni)
§ Graby (Mute, Safety, That) – łapanie rolek w czasie lotu
§ Wallride – w wolnym tłumaczeniu jazda po ścianach
Każdy trik może być kombinowany z kilkoma innymi.
Części wchodzące w skład rolek agresywnych:
§ shell - skorupa buta
§ cuff - cholewka przykręcana na dwie śruby
§ liner - nazwa wymyślona dla wkładki
§ shock absorber - wkładka do butów pod piętę.Jej celem jest zabezpieczenie pięty przed szkodliwym dla zdrowia obciążeniem cz licznymi uderzeniami.
§ płoza - jedno lub dwu częściowa w Systemie UFS pasuje do każdej rolki pod warunkiem zgodności przedziału rozmiarowego.
§ backside-plate - jest to element z wytrzymałego plastiku ABS/ ,,kompozyt pozwalający na wykonywanie takich trików jak torque, royale, nifty.
§ soul-plate - element przykręcany miedzy butem a płozą,dzięki niemu znacznie łatwiej i bezpieczniej wykonuje się ewolucje gdzie rolka sunie wdłóz przeszkody,rurki czy też kątownika.
§ łożyska - pozwalają napedzać kółka (ABEC3-wolne choć wytrzymałe,ABEC5-szybkie i wytrzymałe,ABEC7 bardzo szybkie choć ich wytrzymałość spada niemalże o 50% względem poprzednika)
§ koła - najczęściej 56mm/60mm (56-do jazdy na street,60mm do jazdy na rampach)
§ pieski - małe plastikowe lub metalowe elementy płozy sztywno trzymające koło i łożyska.
§ klamra - pozwala usztywnić odcinek kostka-łydka, nowoczesne posiadają zabezpieczenie przed odpięciem.W sprzedaży także klamry na rzep.
§ skin - nakładka imitująca np. duży but sportowy.
§ tuleje - wewnętrzny element koła utrzymujący łożyska w stałej pozycji co wydłuża ich żywotność.
Producenci Rolek Agresywnych
§ Nimh
§ Razor
§ Remz
§ Salomon
§ Rollerblade
§ USD
§ Valo
§ Xsjado
§ Rocess
§ K2
§ Nils
§ Worker
§ Tempish
§ Yashima
Znani Sportowcy
· Chris Haffey
· Abdiel Colberg
· Chris Edwards
· Arlo Eisenberg
Treść jest z różnych serwisów. Tekst edytowana jest przez „Penetratora”
Filmowe rekordy
Obecnie coraz częściej jesteśmy mamieni i usilnie przekonywani, że mamy szansę obejrzeć arcydzieło - najdroższy, największy, najwspanialszy, po prostu niesamowity film. Najczęściej wszystko widać od razu na trailerze.
Obecnie coraz częściej jesteśmy mamieni i usilnie przekonywani, że mamy szansę obejrzeć arcydzieło - najdroższy, największy, najwspanialszy, po prostu niesamowity film. Najczęściej wszystko widać od razu na trailerze.
Wyjątkowość przejawia się w nakładach finansowych, użytych efektach specjalnych, nowoczesności produkcji, liczbach. Strategia marketingowa sprowadza się, ujmując to w najprostszych słowach, do sloganu: "Musisz to zobaczyć, tego jeszcze nie było". Zabieg łączenia statystyki z reklamą jest prawie równie stary, jak samo kino. Już w 1912 roku indyjski obraz "Raja Harischandra" był opisywany jako 57 tys. fotografii w filmie o długości dwóch mil. Chińska produkcja z 1931 roku "Niebo czyste po deszczu" to 997 rozmów, w których padło 6935 zdań. Ale czy to liczby odwzorowują to, co było i jest w kinie rzeczywiście "naj" i czy film może obyć się bez bicia kolejnych rekordów?
To krótkie "naj"
Najbardziej dochodową serią z wynikiem 3,2 miliarda USD, są przygody superagenta Jamesa Bonda.
Najwięcej filmów pełnometrażowych produkują Indie.
W ciągu 1990 roku powstało ich 948.
Najczęściej pokazującą się postacią w horrorach jest Drakula, z dorobkiem 161 filmów.
Najwięcej, 1700 efektów specjalnych, wykorzystano w "Miasteczku Pleasantville".
Największym studiem filmowym jest Universal, który zajmuje 420 akrów.
Najlepiej sprzedająca się muzyka filmowa pochodzi z "Gorączki sobotniej nocy", kupiono ponad 30 milionów albumów.W dużej mierze tak się dzieje. O "Lekarstwie na bezsenność" Timmisa IV z 1987 roku, które jest 85-godzinną recytacją poematu L. D. Grobama, nie potrafię powiedzieć nic więcej poza tym, że przeszło do historii jako najdłuższy film. Być może jest również najnudniejszym, najgłębszym albo najambitniejszym obrazem dekady? Innym czasowym rekordzistą jest trwająca cztery godziny i trzy minuty "Kleopatra" z 1963 roku. To najdłuższy film dystrybuowany w Stanach Zjednoczonych i jak na owe czasy najdroższy. Co z tego wynika? Zanim odpowiem na to pytanie, przejdźmy na chwilę do "Un Fatto Di Sangue Nel Commune Di Sculiana Fra Due Uomini Per Causa Di Una Vedova Si Sospetano Moventi Politici. Amore-Morte-Shimmy. Lugano Belle. Taralucci Č Vino". Łatwo się domyśleć, że to najdłuższy tytuł. W Ameryce jednak został ograniczony do dwóch słów "Blood Feude". Można w tym wypadku zarzucić cynizm dystrybutorom, ale czy wyobrażasz sobie plakat do tego filmu? Duży, gęsto zapisany billboard. Nieważne, że gra w nim zarówno Sophia Loren, jak i Marcello Mastroianni. Ich nazwiska zniknęłyby w liczbie słów. Tym razem mieliśmy zadanie proste. Policzenie słów nie sprawia problemu. Gorzej rzecz się ma ze wspaniałym wynikiem "Gandhiego" Sir Richarda Attenborougha. W scenie pogrzebu bierze udział jakoby 300 000 statystów. Jak ich policzyć? A może nie ma takiej potrzeby, może to jedynie zwykła ciekawostka bez głębszego sensu. Czy to są rekordy, których szukaliśmy? Spróbujmy odwołać się do innych kryteriów.
Kasowość
Liczba widzów, wpływy, ilość kopii, cena biletów - to podstawowe parametry opisu rynku filmowego, ukrywające się pod nazwą box office. Jest to zarazem ranking popularności tytułu tydzień po tygodniu. Box office daje nam szansę spojrzenia na kino od strony merkantylnej. Największym przebojem ostatnich lat jest "Titanic", który - zanim zatonął - ustanowił kilka rekordów. Kosztował 200 milionów USD i jest najdroższym obecnie filmem. Z wynikiem ponad 600 milionów USD zakończył swój rejs po Stanach Zjednoczonych, a poza nimi zarobił 1 234 600 000 USD. "Titanic" przekroczył jako jedyny film w skali światowej granicę miliarda. Powoli z gmatwaniny liczb wyłania nam się faworyt publiczności masowej. Dla porównania drugie w rankingu "Gwiezdne wojny: Mroczne Widmo" dobiły do poziomu 923 mln USD w ogólnoświatowym box office, a tuż za nimi uplasował się dawny lider klasyfikacji "Park Jurajski" z 919 mln USD. Moglibyśmy się ograniczyć do tych trzech filmów i stwierdzić, że poznaliśmy najlepsze filmy w historii, a może największe albo najmodniejsze? Z pewnością wielkie, zrobione przez wielkich reżyserów, wielkich producentów, o wielkich nakładach finansowych. Moc środków nie jest jednak receptą na dobry film. ""Wyspa Piratów", która kosztowała bagatelka 100 mln USD, wliczając w to wszelkie koszty marketingowe, przyniosła jedynie 89 mln USD. Tym samym przeszła do historii jako strata stulecia. Największy zysk, liczony jako stosunek nakładów do zysków osiągnął "Blair Witch Project". Wyniósł on 1 do 10 931.
Wyjątkowość przejawia się w nakładach finansowych, użytych efektach specjalnych, nowoczesności produkcji, liczbach. Strategia marketingowa sprowadza się, ujmując to w najprostszych słowach, do sloganu: "Musisz to zobaczyć, tego jeszcze nie było". Zabieg łączenia statystyki z reklamą jest prawie równie stary, jak samo kino. Już w 1912 roku indyjski obraz "Raja Harischandra" był opisywany jako 57 tys. fotografii w filmie o długości dwóch mil. Chińska produkcja z 1931 roku "Niebo czyste po deszczu" to 997 rozmów, w których padło 6935 zdań. Ale czy to liczby odwzorowują to, co było i jest w kinie rzeczywiście "naj" i czy film może obyć się bez bicia kolejnych rekordów?
To krótkie "naj"
Ciekawostki
Najwięcej przekleństw w kreskówce, bo 399, padło w filmie "Miasteczko South Park".Najbardziej dochodową serią z wynikiem 3,2 miliarda USD, są przygody superagenta Jamesa Bonda.
Najwięcej filmów pełnometrażowych produkują Indie.
W ciągu 1990 roku powstało ich 948.
Najczęściej pokazującą się postacią w horrorach jest Drakula, z dorobkiem 161 filmów.
Najwięcej, 1700 efektów specjalnych, wykorzystano w "Miasteczku Pleasantville".
Największym studiem filmowym jest Universal, który zajmuje 420 akrów.
Najlepiej sprzedająca się muzyka filmowa pochodzi z "Gorączki sobotniej nocy", kupiono ponad 30 milionów albumów.
Kasowość
Liczba widzów, wpływy, ilość kopii, cena biletów - to podstawowe parametry opisu rynku filmowego, ukrywające się pod nazwą box office. Jest to zarazem ranking popularności tytułu tydzień po tygodniu. Box office daje nam szansę spojrzenia na kino od strony merkantylnej. Największym przebojem ostatnich lat jest "Titanic", który - zanim zatonął - ustanowił kilka rekordów. Kosztował 200 milionów USD i jest najdroższym obecnie filmem. Z wynikiem ponad 600 milionów USD zakończył swój rejs po Stanach Zjednoczonych, a poza nimi zarobił 1 234 600 000 USD. "Titanic" przekroczył jako jedyny film w skali światowej granicę miliarda. Powoli z gmatwaniny liczb wyłania nam się faworyt publiczności masowej. Dla porównania drugie w rankingu "Gwiezdne wojny: Mroczne Widmo" dobiły do poziomu 923 mln USD w ogólnoświatowym box office, a tuż za nimi uplasował się dawny lider klasyfikacji "Park Jurajski" z 919 mln USD. Moglibyśmy się ograniczyć do tych trzech filmów i stwierdzić, że poznaliśmy najlepsze filmy w historii, a może największe albo najmodniejsze? Z pewnością wielkie, zrobione przez wielkich reżyserów, wielkich producentów, o wielkich nakładach finansowych. Moc środków nie jest jednak receptą na dobry film. ""Wyspa Piratów", która kosztowała bagatelka 100 mln USD, wliczając w to wszelkie koszty marketingowe, przyniosła jedynie 89 mln USD. Tym samym przeszła do historii jako strata stulecia. Największy zysk, liczony jako stosunek nakładów do zysków osiągnął "Blair Witch Project". Wyniósł on 1 do 10 931.
Jak wyglądał ten rok w amerykańskim box office? Przyjrzyjmy się wyłącznie wynikom otwarcia z 2000 roku. Na pierwszym miejscu uplasowała się "Mission: Impossible 2", która podczas pierwszego weekendu wyświetlania przyniosła 57 845 297 USD, na drugim "X-Men" z 54 471 475 USD i na trzecim "Gruby i chudszy 2". Tak więc dwa sequele i jedna komiksowa opowieść zdominowały otwarcia. Wynika to w dużej mierze z natury tych filmów. Ich zadaniem jest zdobycie jak największych wpływów w pierwszych tygodniach wyświetlania. Takie filmy jak "Gniew oceanu" czy ""Gladiator" to produkcje na tzw. długich nogach, co oznacza, że kuszą widzów czasami nawet przez kilkadziesiąt tygodni. Jak sytuacja wygląda u nas?
Polskie osiągi
W Polsce dla box office przełomowym okazał się 1999 rok, kiedy to w kinach na "Ogniem i mieczem" zgromadziło się 7 135 000 widzów. W tym samym roku ""Pana Tadeusza" obejrzało 5 504 111, pierwszą część "Gwiezdnych wojen" - 1 369 664, "Kilerów 2-óch" - 1 189 800, a "Matrixa" - 718 551. Wyniki te stały się przyczynkiem do dywagacji o cudownym przebudzeniu na rynku. Jeśli coś takiego miało miejsce, to w 2000 roku na rynku znowu panował sezon ogórkowy. Najlepszym tegorocznym wynikiem może pochwalić się "Gladiator", który wypada na poziomie "Gwiezdnych wojen: Mrocznego Widma". Poza tym, w Polsce box office od czterdziestu lat rządzą nieprzerwanie "Krzyżacy" z blisko 32 mln widzów. Prawie dwukrotnie przebijają w klasyfikacji "W pustyni i w puszczy". Jest to być może wytłumaczenie tworzenia równolegle dwóch ekranizacji rycerskich opowieści Zbyszka z Bogdańca. Box office z pewnością ukazuje nową postać "naj", wyrażającą przychód, a zatem - popularność. Zaczynamy się ocierać o pewną prawdę, wynikającą z zaprezentowanych liczb. To jednak głos zwykłych ludzi, marna statystyka kultury masowej. Przeanalizujmy zatem zjawisko w odpowiednim gronie, możliwie najlepszym.
Mike Nichols był pierwszym, który zarobił 1 mln USD (za "Absolwenta") - dlatego wydaje się odpowiednią osobą. Po chwili zastanowienia na wszelki wypadek zatrudnilibyśmy jednak nie jednego, ale dwudziestu reżyserów, tym samym bijąc rekord filmu "Tajemnice Rzymu", przy którym pracowała grupka szesnastu reżyserów. Żeby obciąć koszty pozostałej ekipy, warto rozpatrzyć kandydaturę Andrzeja Kondratiuka, który w "Czterech porach roku" zajął się praktycznie wszystkim poza montażem. George Lucas byłby wymarzonym producentem. Jego nazwisko i 400 mln USD zarobionych na "Gwiezdnych wojnach: Mroczne Widmo" są gwarancją sukcesu. Dla rekordowego filmu dobrze by było, gdyby przebił swój ostatni wynik. Ze względu na gatunkową gmatwaninę powstającego na naszych oczach dzieła z pewnością pojawią się obiekcje odnośnie do tytułu. Czterysta dwadzieścia trzy wersje gwarantowałyby pobicie zaledwie o jeden osiągnięć autorów ekranizacji powieści Ericha von Stroeheima "Wieżyczka". Skończyło się na "Ślepych mężach".
Osadzenie akcji w realiach starożytności przyniosłoby korzyści i pozwoliło na pobicie kilku innych rekordów. Po pierwsze - zdyskwalifikować marne 32 tysiące kostiumów z "Quo Vadis" z 1951 roku, po drugie -wznieść scenografię większą od pamiętnej z "Upadku cesarstwa rzymskiego", której wymiary były równe 400 x 230 m. Pracy będzie dużo, dlatego konieczna jest rezerwacja czasu na 47 tygodni. Do tej pory najdłużej, bo 46 tygodni, kręcono "Oczy szeroko zamknięte". Ponieważ coraz bardziej zagłębiamy się w szczegóły, a zakładamy, że scenariusz pozwala nam na przeprowadzenie choćby jednej sceny batalistycznej, powinniśmy użyć w niej 49 kamer filmowych, zostawiając w tyle "Ben Hura" z 1925 roku (48 kamer). Jeżeli, idąc z duchem czasu, chcielibyśmy używać kamer cyfrowych, musielibyśmy poprawić rekord von Triera, który kręcąc "Tańcząc w ciemnościach" użył ich 100. Żeby utrzymać lekkość komediowej opowieści, oddanie roli Napoleona aktorowi niższemu niż najniższy Verne Troyer, a Holmesa wyższemu od najwyższego Richarda Kiela wydaje się być dobrym pomysłem. Kiedy wszystko już będzie gotowe, pozostaje jedynie położyć się na plaży w San Francisco i czekać na wspaniały wynik otwarcia. Potem odebrać wszystkie Oscary, namówić swoich znajomych na wyrażenie pozytywnej opinii w Internecie, odpocząć pół roku i zrealizować swój wymarzony film w stylu musical karate.
Polskie osiągi
W Polsce dla box office przełomowym okazał się 1999 rok, kiedy to w kinach na "Ogniem i mieczem" zgromadziło się 7 135 000 widzów. W tym samym roku ""Pana Tadeusza" obejrzało 5 504 111, pierwszą część "Gwiezdnych wojen" - 1 369 664, "Kilerów 2-óch" - 1 189 800, a "Matrixa" - 718 551. Wyniki te stały się przyczynkiem do dywagacji o cudownym przebudzeniu na rynku. Jeśli coś takiego miało miejsce, to w 2000 roku na rynku znowu panował sezon ogórkowy. Najlepszym tegorocznym wynikiem może pochwalić się "Gladiator", który wypada na poziomie "Gwiezdnych wojen: Mrocznego Widma". Poza tym, w Polsce box office od czterdziestu lat rządzą nieprzerwanie "Krzyżacy" z blisko 32 mln widzów. Prawie dwukrotnie przebijają w klasyfikacji "W pustyni i w puszczy". Jest to być może wytłumaczenie tworzenia równolegle dwóch ekranizacji rycerskich opowieści Zbyszka z Bogdańca. Box office z pewnością ukazuje nową postać "naj", wyrażającą przychód, a zatem - popularność. Zaczynamy się ocierać o pewną prawdę, wynikającą z zaprezentowanych liczb. To jednak głos zwykłych ludzi, marna statystyka kultury masowej. Przeanalizujmy zatem zjawisko w odpowiednim gronie, możliwie najlepszym.
Rekord filmowy
Żeby stworzyć film rekordowy, przynajmniej z punktu widzenia statystyki, należałoby namówić najpopularniejszego autora wszech czasów Williama Szekspira, by napisał dramat, w którym spotkamy Sherlocka Holmesa i Napoleona Bonaparte. Są to postacie najczęściej występujące w kinie. Następnie trzeba znaleźć reżysera.Mike Nichols był pierwszym, który zarobił 1 mln USD (za "Absolwenta") - dlatego wydaje się odpowiednią osobą. Po chwili zastanowienia na wszelki wypadek zatrudnilibyśmy jednak nie jednego, ale dwudziestu reżyserów, tym samym bijąc rekord filmu "Tajemnice Rzymu", przy którym pracowała grupka szesnastu reżyserów. Żeby obciąć koszty pozostałej ekipy, warto rozpatrzyć kandydaturę Andrzeja Kondratiuka, który w "Czterech porach roku" zajął się praktycznie wszystkim poza montażem. George Lucas byłby wymarzonym producentem. Jego nazwisko i 400 mln USD zarobionych na "Gwiezdnych wojnach: Mroczne Widmo" są gwarancją sukcesu. Dla rekordowego filmu dobrze by było, gdyby przebił swój ostatni wynik. Ze względu na gatunkową gmatwaninę powstającego na naszych oczach dzieła z pewnością pojawią się obiekcje odnośnie do tytułu. Czterysta dwadzieścia trzy wersje gwarantowałyby pobicie zaledwie o jeden osiągnięć autorów ekranizacji powieści Ericha von Stroeheima "Wieżyczka". Skończyło się na "Ślepych mężach".
Osadzenie akcji w realiach starożytności przyniosłoby korzyści i pozwoliło na pobicie kilku innych rekordów. Po pierwsze - zdyskwalifikować marne 32 tysiące kostiumów z "Quo Vadis" z 1951 roku, po drugie -wznieść scenografię większą od pamiętnej z "Upadku cesarstwa rzymskiego", której wymiary były równe 400 x 230 m. Pracy będzie dużo, dlatego konieczna jest rezerwacja czasu na 47 tygodni. Do tej pory najdłużej, bo 46 tygodni, kręcono "Oczy szeroko zamknięte". Ponieważ coraz bardziej zagłębiamy się w szczegóły, a zakładamy, że scenariusz pozwala nam na przeprowadzenie choćby jednej sceny batalistycznej, powinniśmy użyć w niej 49 kamer filmowych, zostawiając w tyle "Ben Hura" z 1925 roku (48 kamer). Jeżeli, idąc z duchem czasu, chcielibyśmy używać kamer cyfrowych, musielibyśmy poprawić rekord von Triera, który kręcąc "Tańcząc w ciemnościach" użył ich 100. Żeby utrzymać lekkość komediowej opowieści, oddanie roli Napoleona aktorowi niższemu niż najniższy Verne Troyer, a Holmesa wyższemu od najwyższego Richarda Kiela wydaje się być dobrym pomysłem. Kiedy wszystko już będzie gotowe, pozostaje jedynie położyć się na plaży w San Francisco i czekać na wspaniały wynik otwarcia. Potem odebrać wszystkie Oscary, namówić swoich znajomych na wyrażenie pozytywnej opinii w Internecie, odpocząć pół roku i zrealizować swój wymarzony film w stylu musical karate.
Oscarowe "naj"
Oscar, nagroda Amerykańskiej Akademii Filmowej to największe wyróżnienie w świecie filmowym, wyznaczające miejsce danej produkcji w historii. Poza tym, jest on oczywiście wspaniałą formą reklamy dla zwycięzców. Zatem kto, według Szanownej Akademii, jest "naj"? W zeszłym roku Meryl Streep wyrównała się z Katarine Hepburn pod względem liczby nominacji. Obie aktorki otrzymały ich po dwanaście. Starszej gwieździe udało się jednak zdobyć cztery statuetki. Czyli jedną więcej niż Jack Nicholson, który przegrywa z Katarine tą samą różnicą w liczbie nominacji. Zaraz za nim murem stoją z dwoma statuetkami Marlon Brando, Gary Cooper, Tom Hanks, Dustin Hoffman, Fedric March i Spencer Tracy. Ingrid Bergman ma równy dorobek oscarowy z szalonym Jackiem. Sally Field, Jane Fonda i Jodie Foster wywalczyły po dwie figurki. Znaczącym jest brak w tym znakomitym towarzystwie Harrisona Forda, który jest królem box office. Ale Oscar to nie tylko gwiazdy ekranu, ale również reżyserzy. John Ford jedzie na czwórce, wyprzedzając o jeden Franka Caprę i Williama Wylera, w tyle z zaciśniętymi dłońmi na dwóch goni ich pomijany trzykrotnie podczas wielkiego rozdania Steven Spielberg. Najbardziej konsekwentnym nominowanym do Oscara jest Aardman Animation, czyli twórcy "Wściekłych gaci". W tym roku mają dużą szansę zdobyć Oscara za "Uciekające kurczaki". Wygląda na to, że wyniki finansowe i liczba widzów nie wpływają na werdykt Akademii. Jest jednak olbrzym, który burzy ten obraz. Film, który wyrównał rekord "Wszystko o Ewie" i był nominowany w czternastu kategoriach to "Titanic". Jeśli by uznać, że Oscar jest funkcją zdolności i dorobku, to film Camerona może zwać się najlepszym osiągnięciem wszech czasów. Czyżby?
Ludzkie "naj"
Na stulecie kina Amerykański Instytut Filmowy (AFI) przygotował swoją listę ograniczoną do tytułów krajowych. W wielkiej setce na pierwszym miejscu znalazł się cyniczny "Obywatel Kane", tuż za nim liryczna "Casablanca", a następnie lekko zasępiony "Ojciec Chrzestny". "Titanica" nie ma na liście, został bowiem wyprodukowany w 1997 roku, a ranking zakończono na roku 1996.
Co zabawniejsze AFI pokusiło się o wybór stu najlepszych komedii. Stawkę prowadzi "Pół żartem, pół serio", następnie przebrana nie do poznania "Tootsie" i na trzecim odlotowy "Dr Strangelove". I oto stają przed nami nowe możliwości analizy. Rozpatrywanie "naj" w obrębie jednego gatunku albo w określonym okresie. Zostawmy to jednak i wróćmy do listy AFI. Cóż może stanowić o takim wyborze? Słuszną przesłanką wydaje się rodzajowa ponadczasowość danego dzieła. Do tej pory w rozważaniach pominąłem fakt, że przez pryzmat liczb przyglądamy się głównie nurtowi rozrywkowemu, pomijając walory artystyczne dzieła. Niestety, do opisania ich nie mamy odpowiednich narzędzi. Czegoś o "naj" według publiczności można się dowiedzieć z rankingów przeprowadzanych przez takie magazyny, jak "Billboard", "TimeOut", "Time" i wiele innych. Podobnie dzieje się w Internecie. Największa filmowa baza danych "The Internet Movie Database" prowadzi na swych stronach ranking najlepiej i najgorzej ocenionych produkcji. Pierwsze miejsce zajmuje "Ojciec Chrzestny", drugie "Skazani na Shawshan", trzecie "Lista Schindlera". "Titanic" nie mieści się w pierwszych 250 najlepszych. Dlaczego? Czyżby jego doskonałość była ograniczona tylko do pewnych wymiarów albo nawet do jednego - widowiskowości. Wracając na chwilę do box office światowego, warto zwrócić uwagę, że to główny walor pierwszej trójki. Podobnie jest w Polsce. Wielkie megaprodukcje zaznaczają się w historii kina swym chwilowym prymatem, inne filmy tym, co najbardziej szokuje, jeszcze inne - największym uznaniem konkretnej grupy, aż w końcu pozostaje nasze subiektywne "naj".
Ostateczne "naj"
Spadajmy stąd (Let's get outta here) - jest najczęściej używanym zwrotem w filmach amerykańskich w latach 1938 -1985, to też obejrzyjmy "Człowieka z marmuru". Jeden z najważniejszych solidarnościowych filmów, jednego z najlepszych polskich reżyserów.
Oscar, nagroda Amerykańskiej Akademii Filmowej to największe wyróżnienie w świecie filmowym, wyznaczające miejsce danej produkcji w historii. Poza tym, jest on oczywiście wspaniałą formą reklamy dla zwycięzców. Zatem kto, według Szanownej Akademii, jest "naj"? W zeszłym roku Meryl Streep wyrównała się z Katarine Hepburn pod względem liczby nominacji. Obie aktorki otrzymały ich po dwanaście. Starszej gwieździe udało się jednak zdobyć cztery statuetki. Czyli jedną więcej niż Jack Nicholson, który przegrywa z Katarine tą samą różnicą w liczbie nominacji. Zaraz za nim murem stoją z dwoma statuetkami Marlon Brando, Gary Cooper, Tom Hanks, Dustin Hoffman, Fedric March i Spencer Tracy. Ingrid Bergman ma równy dorobek oscarowy z szalonym Jackiem. Sally Field, Jane Fonda i Jodie Foster wywalczyły po dwie figurki. Znaczącym jest brak w tym znakomitym towarzystwie Harrisona Forda, który jest królem box office. Ale Oscar to nie tylko gwiazdy ekranu, ale również reżyserzy. John Ford jedzie na czwórce, wyprzedzając o jeden Franka Caprę i Williama Wylera, w tyle z zaciśniętymi dłońmi na dwóch goni ich pomijany trzykrotnie podczas wielkiego rozdania Steven Spielberg. Najbardziej konsekwentnym nominowanym do Oscara jest Aardman Animation, czyli twórcy "Wściekłych gaci". W tym roku mają dużą szansę zdobyć Oscara za "Uciekające kurczaki". Wygląda na to, że wyniki finansowe i liczba widzów nie wpływają na werdykt Akademii. Jest jednak olbrzym, który burzy ten obraz. Film, który wyrównał rekord "Wszystko o Ewie" i był nominowany w czternastu kategoriach to "Titanic". Jeśli by uznać, że Oscar jest funkcją zdolności i dorobku, to film Camerona może zwać się najlepszym osiągnięciem wszech czasów. Czyżby?
Ludzkie "naj"
Na stulecie kina Amerykański Instytut Filmowy (AFI) przygotował swoją listę ograniczoną do tytułów krajowych. W wielkiej setce na pierwszym miejscu znalazł się cyniczny "Obywatel Kane", tuż za nim liryczna "Casablanca", a następnie lekko zasępiony "Ojciec Chrzestny". "Titanica" nie ma na liście, został bowiem wyprodukowany w 1997 roku, a ranking zakończono na roku 1996.
Co zabawniejsze AFI pokusiło się o wybór stu najlepszych komedii. Stawkę prowadzi "Pół żartem, pół serio", następnie przebrana nie do poznania "Tootsie" i na trzecim odlotowy "Dr Strangelove". I oto stają przed nami nowe możliwości analizy. Rozpatrywanie "naj" w obrębie jednego gatunku albo w określonym okresie. Zostawmy to jednak i wróćmy do listy AFI. Cóż może stanowić o takim wyborze? Słuszną przesłanką wydaje się rodzajowa ponadczasowość danego dzieła. Do tej pory w rozważaniach pominąłem fakt, że przez pryzmat liczb przyglądamy się głównie nurtowi rozrywkowemu, pomijając walory artystyczne dzieła. Niestety, do opisania ich nie mamy odpowiednich narzędzi. Czegoś o "naj" według publiczności można się dowiedzieć z rankingów przeprowadzanych przez takie magazyny, jak "Billboard", "TimeOut", "Time" i wiele innych. Podobnie dzieje się w Internecie. Największa filmowa baza danych "The Internet Movie Database" prowadzi na swych stronach ranking najlepiej i najgorzej ocenionych produkcji. Pierwsze miejsce zajmuje "Ojciec Chrzestny", drugie "Skazani na Shawshan", trzecie "Lista Schindlera". "Titanic" nie mieści się w pierwszych 250 najlepszych. Dlaczego? Czyżby jego doskonałość była ograniczona tylko do pewnych wymiarów albo nawet do jednego - widowiskowości. Wracając na chwilę do box office światowego, warto zwrócić uwagę, że to główny walor pierwszej trójki. Podobnie jest w Polsce. Wielkie megaprodukcje zaznaczają się w historii kina swym chwilowym prymatem, inne filmy tym, co najbardziej szokuje, jeszcze inne - największym uznaniem konkretnej grupy, aż w końcu pozostaje nasze subiektywne "naj".
Ostateczne "naj"
Spadajmy stąd (Let's get outta here) - jest najczęściej używanym zwrotem w filmach amerykańskich w latach 1938 -1985, to też obejrzyjmy "Człowieka z marmuru". Jeden z najważniejszych solidarnościowych filmów, jednego z najlepszych polskich reżyserów.
Lista zespołów metalowych wszech czasów
Ponieważ jestem fanem metalu chcę przedstawić liste wszech czasów zrobioną przeze mnie
1. Black Sabat jest to legenda sceny metalowej i prekursor tego gatunku z Birmingham.
2 Judas Priest działalność zaczęli w pod koniec lat 60 druga legenda sceny metalowej.
Slayer- twórca sceny thrash metalowej. jeden z zespołów wielkiej 4 thrash metalu.
1. Black Sabat jest to legenda sceny metalowej i prekursor tego gatunku z Birmingham.
2 Judas Priest działalność zaczęli w pod koniec lat 60 druga legenda sceny metalowej.
Slayer- twórca sceny thrash metalowej. jeden z zespołów wielkiej 4 thrash metalu.
10 NAJLEPSZYCH GIER WSZECHCZASÓW BY ''SHOGUN''
1.CALL OF DUTY:BLACK OPS- gra komputerowa z gatunku first-person shooter, wyprodukowana przez Treyarch i wydana w 2010 przez Activision. Jest to siódma część serii gier Call Of Duty.Gra już w dniu premiery pobiła ilość sprzedanych egzemplarzy.Było to 5,2mln sprzedanych sztuk czyli jak dotychczas najwięcej podczas pierwszych 24h.
Black Ops to przede wszystkim kampania jednoosobowa składająca się z niezwykle widowiskowych misji, które stawiają graczy w wyjątkowo nietypowych sytuacjach. W jednym z zadań pilotujemy więc helikopter Hind i eliminujemy posterunki wroga w dżungli, a w innym znajdujemy się na pokładzie samolotu zwiadowczego Lockheed SR-71, z którego wspieramy naziemne jednostki (informując je o pozycjach wroga). Misje opierają się na skryptach, więc są liniowe, chociaż z drugiej strony gwarantują niesamowite przeżycia. W większości z nich skupiamy się tylko na strzelaniu, chociaż niektóre pozwalają także zakradać się i walczyć z ukrycia.
FIFA 11 PC bazuje prawie w całości na FIF-ie 10 w wersji na Xboksa 360. Identyczne są tryby rozgrywki (menadżerski, zostań gwiazdą, rozgrywki ligowe itd.), silnik graficzny oraz – w dużej mierze - mechanika. Autorzy skupili się na szlifowaniu AI oraz ograniczeniu drobnych usterek, z jakich znana była FIFA 10 (m.in. zbyt łatwe loby i podania „po sznurku”).
3.God Of War 3-to kontynuacja i jednocześnie zwieńczenie jednej z najlepszych serii gier w historii. Nowa część przygód okrutnego Kratosa wypełniona jest dynamiczną akcją, osadzoną w greckiej mitologii. Twórcy w trzeciej części postawili na zwiększenie realizmu rozgrywki. Dzięki nowej platformie (poprzednie części były wydawane na PS2) znacznemu ulepszeniu uległa jakość oprawy wizualnej. Oprócz tego, bohatera „zbudowano” z 20 000 polygonów (w odróżnieniu od 5000 z części drugiej), a na ekranie pojawiać się może maksymalnie nawet pięćdziesięciu przeciwników (wcześniej – kilkunastu).
W God of War III otrzymujemy nowe rodzaje broni, przy czym każda z nich wymaga odmiennego stylu walki. Przykładowo rękawice Cestus, połączone łańcuchami z wielkimi, kolczastymi kulami, stanowią świetną broń dystansową, mogą także odrzucać zbyt blisko podchodzących do Kratosa wrogów. Poza tym, bohater korzysta z nowego systemu magii i ciekawych „artefaktów” (np. skrzydeł Ikara, Złotego Runa czy - działającej jak latarka – oderwanej głowy Heliosa). Wraz z trzecią częścią serii, inteligentniejsi i znacznie bardziej zróżnicowani stają się także przeciwnicy naszego protagonisty.
4.Grand Theft Auto IV(GTA IV)- to ukazana z perspektywy trzeciej osoby gra akcji, będąca kolejną odsłoną bestsellerowego i kontrowersyjnego zarazem cyklu, który swymi korzeniami sięga do 1997 roku. Opisywany produkt jest pecetową konwersją jednej z najwyżej ocenianych i najlepiej sprzedających się pozycji w historii elektronicznej rozrywki.
Fabuła gry koncentruje się wokół Niko Bellica, bohatera, który za namową kuzyna Romana postanowił opuścić Europę Wschodnią i przybyć do Stanów Zjednoczonych. Niestety, na miejscu okazało się, że zastana przezeń rzeczywistość daleko odbiega od tej opisanej przez krewnego. Roman skłamał, że posiada dwie żony, sporych rozmiarów kolekcję samochodów oraz pokaźne konto w banku. Co więcej, niesforny krewniak nieustannie wpada też w nowe kłopoty, z których Niko musi go stale wyciągać.
5.Wiedźmin 2:Zabójcy Królów-to RPG akcji, będący kontynuacją wielkiego hitu opartego na twórczości polskiego pisarza Andrzeja Sapkowskiego.
Druga odsłona Wiedźmina rozgrywa się zaraz po wydarzeniach znanych z pierwowzoru i kontynuuje wątek udaremnionego przez Geralta zamachu na króla Foltesta. Sprawa szybko wymyka się spod kontroli, bo na arenie pojawia tajemniczy mężczyzna znany jako Królobójca. Biały Wilk zostaje wciągnięty w zawiłą i pełną niebezpieczeństw polityczną intrygę, a jego decyzje zaważą o losach mieszkańców kilku królestw.
Produkcja ponownie przenosi nas do świata stworzonego przez Andrzeja Sapkowskiego, który postanowił spojrzeć na klimaty fantasy z nieco innej strony niż wielu innych twórców. Uniwersum Wiedźmina jest więc pełne potworów, różnorodnych ras i magicznych istot, które jednak często są nienawidzone (z wzajemnością) przez ludzi. To prowadzi do wielu poważnych konfliktów.
Oprawa wizualna tytułu robi duże wrażenie, gdyż autorzy postawili na świetne modele postaci, bogate w detale lokacje i zapierające dech w piersiach widoki. Miasteczka zostały wzbogacone o rozmawiających przechodniów, kupców i mieszkańców, z którymi niejednokrotnie można wejść w interakcję. W celu zapewnienia pełnej imersji twórcy usunęli ekrany ładowania lokacji przy wchodzeniu do budynków.
6.Crysis 2-to pierwszoosobowa strzelanina, w której ponownie przywdziewamy dający nadludzkie możliwości nanokombinezon, by stanąć przeciwko hordom obcych najeźdźców. Stawką w tym starciu jest przyszłość naszej planety.
8.League of Legends:Clash of Fates- to pierwsza produkcja studia Riot Games. Jest ona sieciowym, drużynowym action-RPGiem, w którym zamiast przemierzać ogromny świat musimy walczyć z innymi graczami w obrębie kilku różnych aren. Mamy więc do czynienia z rozwiązaniem podobnym do znanego z Demigod.
Akcja gry zaczyna się trzy lata po wydarzeniach, których świadkami byliśmy w pierwszej części. Przez ten czas obcy zadbali, by znaczna część naszej planety przeobraziła się w pole bitewne. Największe miasta świata, takie jak Rio de Janeiro, Londyn czy Tokio, stały się wyludnionymi ruinami, których ulicami władają sondy obcych, a niebo nad nimi patrolują masywne statki kosmiczne. Gracz zostaje rzucony w samo serce zrujnowanego Nowego Jorku, gdzie musi stawić czoło nie tylko potworom z innej planety, ale również wrogo nastawionym żołnierzom C.E.L.L.
Podobnie jak w przypadku części pierwszej, Crysis 2 od innych gier FPS odróżnia duża swoboda działania. W czasie zabawy przemierzamy rozbudowane lokacje, które powalają na zastosowanie wielu różnorodnych taktyk. Tym razem jednak twórcy zdecydowali się zrezygnować z ogromnych i otwartych poziomów na rzecz bardziej zwartych miejscówek. Powodem jest położenie znacznie większego nacisku w grze na fabułę. Jej przebieg śledzimy nie tylko dzięki scenkom przerywnikowym, ale również poprzez konwersacje między postaciami.
Crysis 2 korzysta z nowoczesnej technologii CryEngine 3, która gwarantuje wspaniałą grafikę i sprawia, że gra bez problemu radzi sobie z wyświetlaniem złożonych poziomów. Ważnym dodatkiem do rozgrywki jednoosobowej jest rozbudowany tryb multiplayer, przygotowany przez brytyjski oddział firmy Crytek. W produkcji zawarto wiele form potyczek drużynowych i zróżnicowane mapy. Każdy z uczestników walk zdobywa punkty doświadczenia, za które można odblokować nowe bronie i modyfikatory nanokombinezon. Dobierając różne zestawy uzbrojenia i sprzętu tworzymy unikalną klasę postaci.
7.Assassin's Creed 2:Brotherhood- jest trzecią odsłoną bestsellerowego cyklu. Firma Ubisoft przenosi nas za jego sprawą w dawne epoki, prezentując wydarzenia z perspektywy cichych i niebezpiecznych zabójców. W AC: Brotherhood powracamy do XVI-wiecznych wspomnień Desmonda Milesa, aby dokończyć historię przedstawioną w drugiej odsłonie serii.
Assassin’s Creed: Brotherhood (czyli Bractwo) to bezpośrednia kontynuacja przygód Ezio Auditore da Firenze. Fabuła została tym razem osadzona niemal w całości w Rzymie – Wiecznym Mieście, znanym z intryg, układów i rywalizujących rodów, a zarazem głównej siedziby Templariuszy.
W produkcji studia Ubisoft Montreal gracz przejmuje kontrolę nie tylko nad Ezio, ale również nad zakonem zabójców, wspierającym go w walce z Templariuszami. Kontrola nad organizacją obejmuje szeroki zakres zajęć. Począwszy od rekrutacji i trenowania młodych asasynów, poprzez wzywanie ich na pomoc podczas misji. Podwładnych można również wysyłać na kontrakty – w ten sposób zyskujemy dodatkowe fundusze, które można wydać na ulepszenia, nowe bronie i przedmioty.
Gracz realizuje całość zadań w obrębie tętniącego życiem Rzymu, który znajduje się pod rządami złego rodu Borgia. Aby wyzwolić poszczególne dzielnice spod panowania tyrana trzeba wyeliminować wieże sprawujące nad nimi kontrolę. Pozyskiwanie poparcia mieszkańców doprowadza do odblokowywania dodatkowych frakcji, a co za tym idzie – kolejnych misji. W czasie wykonywania zadań spotykamy znane postacie historyczne, jak Leonardo da Vinci, Niccolo Machiavelliego, czy Caterinę Sforzę.
8.League of Legends:Clash of Fates- to pierwsza produkcja studia Riot Games. Jest ona sieciowym, drużynowym action-RPGiem, w którym zamiast przemierzać ogromny świat musimy walczyć z innymi graczami w obrębie kilku różnych aren. Mamy więc do czynienia z rozwiązaniem podobnym do znanego z Demigod.
Świat gry, Valoran, był typową krainą fantasy od wielu lat ogarniętą wojną. Jednak pewnego dnia skłócone państwa postanowiły, że od teraz będą rozwiązywać swoje konflikty w inny sposób - wybrani przedstawiciele każdej z nacji utworzą tytułową League of Legends, a następnie odesłani zostaną na arenę Fields of Justice, gdzie zmierzą się z drużynami przeciwników. W ten sposób wszelkie spory międzynarodowe będą rozwiązywane w małych pojedynkach, a nie w wyniszczających globalnych wojnach.
Zabawę rozpoczynamy od stworzenia swojego awatara (tzw. Summonera) - stałego reprezentanta gracza, którego wygląd możemy dostosować wedle uznania. Uczestniczy on w każdej naszej rozgrywce i powoli zdobywa doświadczenie. W miarę awansowania na kolejne poziomy nie tylko zyskamy potężniejsze umiejętności czy przedmioty, ale również odblokujemy dostęp do nowych opcji i trybów rozgrywki. Chociaż League of Legends nastawiona jest przede wszystkim na sieciowe potyczki twórcy przygotowali także tryb singleplayer, w którym zmierzymy się z zaawansowaną AI. Pełni on jednak głównie funkcję treningową przed przystąpieniem do walki z żywym przeciwnikiem. Zresztą gra sama może wyszukać nam partnera o zbliżonych umiejętnościach. Ponadto nasze osiągnięcia są stale śledzone i zapisywane w odpowiednim miejscu rankingu. Podobnie jak w wielu podobnych tytułach, mamy tu możliwość stworzenia własnego klanu.
9.Mass Effect 2- jest oficjalną kontynuacją wydanej w 2007 roku hitowej gry role-playing. Za przygotowanie sequela ponownie odpowiedzialne jest studio BioWare, czyli twórcy Dragon Age’a, Baldur’s Gate’a, Knights of the Old Republic czy Jade Empire.
Opisywana produkcja przenosi nas w odległą przyszłość, oferując możliwość eksploracji galaktyki zamieszkiwanej przez wiele inteligentnych ras. Akcja kontynuacji rozgrywa się dwa lata po wydarzeniach z pierwszej części serii, a więc w roku 2185. Po raz kolejny wcielamy się w postać komandora Sheparda, który po pomyślnym odparciu inwazji Żniwiarzy musi stawić czoła nowemu niebezpieczeństwu. Okazuje się mianowicie, że z obrzeży wszechświata stopniowo znikają ludzkie kolonie. Główna postać zmuszona zostaje do sprzymierzenia się z bezwzględną organizacją Cerberus i wyrusza na samobójczą misję celem zbadania przyczyn utraty wspomnianych planet.
Grę możemy rozpocząć na dwa sposoby, a mianowicie od utworzenia zupełnie nowego bohatera lub od załadowania zapisanego stanu gry z pierwszego Mass Effecta. W tym drugim przypadku możemy liczyć nie tylko na zachowanie odblokowanych cech postaci, ale również na przeniesienie do nowego uniwersum informacji na temat wszystkich podjętych wcześniej decyzji. To z kolei może mieć znaczący wpływ na przebieg rozgrywki. Dla przykładu, osobnik, któremu poprzednio udzieliliśmy pomocy, może się nam teraz próbować jakoś odwdzięczyć. Główna postać nie jest zmuszona do badania świata gry w pojedynkę, gdyż wzorem pierwszej części możemy dowodzić maksymalnie trzyoosobową drużyną, dobierając sobie pomocników w zależności od upodobań, klasy, umiejętności czy charakterystyki wykonywanej aktualnie misji. W Mass Effect 2 przewodzimy zarówno osobistościom znanym fanom serii (m.in. Tali'Zorah), jak i zupełnie nowym postaciom (m.in. Samara i Thane).
10.Battlefield Bad Company 2-to kontynuacja świetnej gry taktycznej współtworzonej przez firmy Digital Illusions i Electronic Arts. Pierwsza część została wydana w 2008 roku i była kolejną po Battlefield 2: Modern Combat udaną próbą przeniesienia pecetowej serii na konsole (Xbox 360 i PlayStation 3).
W drugiej odsłonie cyklu po raz kolejny wcielamy się w członka tytułowej niesławnej kompanii, złożonej z raczej niezbyt poprawnych żołnierzy. Jak zwykle ekipa znalazła się w centrum niezwykle niebezpiecznych wydarzeń i ponownie bierze udział w zakrojonym na ogromną skalę konflikcie zbrojnym. Aby poznać ciekawą historię musimy przemierzyć między innymi ośnieżone szczyty górskie, gęstą dżunglę i zapyziałe małe wioski.
Zabawa zasadniczo nie różni się od pierwowzoru, gdyż twórcy postanowili kontynuować i rozwinąć najlepsze elementy jedynki. Otrzymujemy więc całkiem sporo okazji do wykorzystania licznych pojazdów, których w tej części jest jeszcze więcej. Bitwy z ich udziałem są spektakularne i iście epickie. W nasze ręce oddano także bardzo pokaźny arsenał złożony z rozmaitych broni i sprzętu. Sednem rozgrywki jest oczywiście sianie zniszczenia – większość obecnych w grze obiektów może ulec destrukcji.
Tytuł wykorzystuje ogromne możliwości zaawansowanego silnika graficznego Frostbite, który został użyty już w pierwszej części serii. Wykreowane przez twórców krajobrazy są więc niezwykle szczegółowe, a cała zabawa jest bardzo dynamiczna. Oprócz rozgrywki dla pojedynczego gracza, autorzy standardowo przygotowali kilka trybów gry sieciowej. W Bad Company 2 pojawiają się znane z poprzednich odsłon Conquest i Rush, a także dwie zupełnie nowe opcje rozgrywki koncentrujące się na drużynach, czyli kilkuosobowych grupkach graczy tworzonych w obrębie jednej strony konfliktu.
DZIEKI WSZYSTKIM ZA OBEJRZENIE MOJEGO POSTA.GRY KTÓE TU WSTAWIŁEM NIE SĄ PONUMEROWANE OD NAJLEPSZEJ,POPROSTU WRZUCAŁEM TE,KTÓE PIERWSZE PRZYSZŁY MI NA MYŚL:)
JEŚLI MACIE JAKIEŚ SWOJE ULUBIONE GRY PISZE O NICH W KOMENTARZACH
POZDRAWIA:SHOGUN
Subskrybuj:
Posty (Atom)